Nasz patron
ORLĘTA LWOWSKIE
„…Podniosły w groźny wir bitwy
zwycięski parol swych snów
i osłoniły przed wrogiem
własnymi piersiami Lwów”
tak pisał Edward Słoński o małych bohaterach, o „Orlętach Lwowskich”.
W historii Polski ten trwający od 1 do 22 listopada 1918 roku epizod zapisał się złotymi zgłoskami. Wszystko to dzięki tym najmłodszym „Orlętom”, które stanowiły 1/3 wszystkich obrońców Lwowa. Orlęta to gimnazjaliści, harcerze, gazeciarze, których w wieku do lat siedemnastu było 1421, w tym:
- 1 liczył 9 lat,
- 7 – 10 lat,
- 2 – 11 lat,
- 33 – 12 lat,
- 74 – 13 lat,
- 127 – 14 lat,
- 257 – 15 lat,
- 384 – 16 lat,
- 536 – 17 lat.
Nie wszyscy jednak zostali uhonorowani tak jak stało się to z 13-letnim Antośiem Petrykiewiczem i 14-letnim Jurkiem Bitchanem. Pierwszego z nich, podczas uroczystości 3 maja w 1976 r. na Jasnej Górze, jego dowódca gen. Roman Abraham tak wspominał:
„Najmłodszym żołnierzem ochotniczym w moim oddziale Góry Stracenia w listopadzie 1918r. był uczeń II klasy gimnazjalnej Antoni Petrykiewicz lat 13. W walce był nieustępliwy. Padł z bronią w ręku na Persenkówce. Podałem go wraz innymi obrońcami do najwyższego odznaczenia Krzyżem Virtuti Militari…”
Jednak, epizod roku 1918 miał swoje odbicie w sierpniu 1920 – trwała wtedy obrona Lwowa przed wojskami bolszewickimi. Wówczas południowa flanka wojsk sowieckich idących na Warszawę pod dowództwem Siemiona Budionnego (z Józefem Stalinem jako komisarzem politycznym) nacierała na osamotniony Lwów. Orlęta po raz kolejny musiały wykazać się hartem ducha. Bitwa pod Zadwórzemna przedpolu Lwowa, w której 17 sierpnia 1920 zginęło 318 z 330 Orląt Lwowskich, powstrzymała pochód bolszewików na Lwów. 11 godzinna krwawa bitwa garstki obrońców z silnymi oddziałami 6 Dywizji Konnej Budionnego nazwana została Polskimi Termopilami.
Dzięki m.in. Orlętom, Lwów został przez państwo polskie odznaczony – jako jedyne miasto polskie –Krzyżem Virtuti Militari. Decyzję tak uzasadnił Józef Piłsudski:
„Tu [to jest we Lwowie] codziennie walczyć trzeba było o nadzieję, codziennie walczyć o siłę wytrwania. Ludność stała się wojskiem, wojsko stało się ludnością. I kiedym ja, jako sędzia wojskowy dający nagrody, odznaczający ludzi, myślał nad kampanią pod Lwowem, to wielkie zasługi waszego miasta oceniłem tak, jak gdybym miał jednego zbiorowego żołnierza i ozdobił Lwów Krzyżem Orderu „Virtuti Militari”, tak że wy jesteście jedynym miastem w Polsce, które z mojej ręki, jako Naczelnego Wodza, za pracę wojenną, za wytrzymałość otrzymało order”.